Tytuł oryginalny: Beelzebub
Tytuł polski: Beelzebub
Studio: Shueisha
Gatunek: Anime, Akcja, Komedia
Dopiero stosunkowo niedawno w moje ręce trafiło to anime. Zabierałam się za jego obejrzenie od prawie pół roku, ale za każdym razem trafiałam na inne, lepsze moim zdaniem. Bo miało wyższe noty na filmweb.pl, bo według tejże strony było bardziej w moim guście, bo miało mniej odcinków. Teraz wiem, że po prostu nie przemawiała do mnie fabuła- dzieciak, do tego chuligan, opiekujący się władcą demonów? Bzdura. Nic bardziej mylnego! Fabuła, mimo że na pierwszy rzut oka dość głupawa, przy bliższym poznaniu jest naprawdę ciekawa.
Anime opowiada o chłopaku, imieniem Tatsumi Oga. Jak on sam o sobie mówi, jest przystojny, budzący respekt i szacunek. Tego respektu i oczywiście siły, nie można mu odmówić. Sieje postrach wśród pomniejszych opryszków, chociaż i wśród tych większych znajdą się tacy którzy błagaliby go o litość. Każdy chce z nim wygrać, każdy chce go pokonać, żeby pokazać kto jest najsilniejszy w Ishiyamie. Właśnie, nie wyjaśniłam co to jest. Otóż Ishiyama to szkoła dla chuliganów takich jak Oga, nie ma tam nikogo kto nie lubiłby się bić, bądź nie należał do jakiegoś gangu. Może oprócz Takayuki Furuichiego, słabeusza, powszechnie zwanego Loliconem, Pedofilem, Ścierwem bądź Śmiecioichim. Warto wspomnieć, że to najlepszy przyjaciel Ogi;) Wracając do naszego głównego bohatera... Pewnego dnia, ten jakże przystojny i szanowany młodzieniec, poszedł nad rzekę zrobić pranie. Gdy już się uporał ze wszystkim, woda wyniosła na brzeg starego mężczyznę, który natychmiastowo rozpołowił się przed Ogą. W jego środku był nie kto inny, jak Panicz Beelzebub. Dziecko mające pewne upodobanie do okrucieństwa, z miejsca przywiązało się do Tatsumiego. Ten niczego nieświadomy, zabrał dziecko do domu swojego przyjaciela z pytaniem "Co ja mam z nim zrobić". Jednak zanim przyjaciel zdążył mu doradzić, do pokoju wskoczyła piękna blondynka w stroju służącej, z miejsca oznajmiła, że przyszła po dziecko, ale malutkiemu Beelowi, nie to było w głowie. Nie chciał już odchodzić od Ogi. I tak zaczęła się przygoda Tatsumiego jako rodzica, ponieważ musi on wychowywać dziecko dopóki ono nie odejdzie, bądź nie znajdzie osoby silniejszej od Ogi. Mam nadzieję, że za bardzo Wam nie namieszałam, ani nie zdradziłam za dużo fabuły;)
Na pochwałę zarówno w anime, jak i w mandze zasługuje piękna kreska. Dopracowana, staranna. Nie mamy tutaj atletycznych młodzieńców czy długonogich, wielkookich panienek. Postaci są normalne, realne. Sceny walki są bardzo dobrze przedstawione, można powiedzieć, że prawie idealnie;) Kolejnym ogromnym plusem jest humor. Dawno nie uśmiałam się tak prz żadnym anime, czy mandze. Jest tu przede wszystkim humor sytuacyjny, który kocham. Jedynym minusem anime, chociaż dla niektórych może być to plus, jest końcówka. Nie dość, że następuje ona zbyt szybko, to jeszcze w pewnym momencie anime wyprzedziło mangę, przez co oglądamy alternatywne zakończenie. Jest to takie zakończenie jak w Bleachu- anime nie jest już emitowane, ale manga dalej wychodzi. Co więcej arc następujący po anime, jest naprawdę ciekawy! Warto przerzucić się na mangę;) Kolejna sprawa- muzyka. Może nie jest porywająca, ale mnie przypadł do gustu pierwszy ending;)
Tytuł polski: Beelzebub
Studio: Shueisha
Gatunek: Anime, Akcja, Komedia
Dopiero stosunkowo niedawno w moje ręce trafiło to anime. Zabierałam się za jego obejrzenie od prawie pół roku, ale za każdym razem trafiałam na inne, lepsze moim zdaniem. Bo miało wyższe noty na filmweb.pl, bo według tejże strony było bardziej w moim guście, bo miało mniej odcinków. Teraz wiem, że po prostu nie przemawiała do mnie fabuła- dzieciak, do tego chuligan, opiekujący się władcą demonów? Bzdura. Nic bardziej mylnego! Fabuła, mimo że na pierwszy rzut oka dość głupawa, przy bliższym poznaniu jest naprawdę ciekawa.
Anime opowiada o chłopaku, imieniem Tatsumi Oga. Jak on sam o sobie mówi, jest przystojny, budzący respekt i szacunek. Tego respektu i oczywiście siły, nie można mu odmówić. Sieje postrach wśród pomniejszych opryszków, chociaż i wśród tych większych znajdą się tacy którzy błagaliby go o litość. Każdy chce z nim wygrać, każdy chce go pokonać, żeby pokazać kto jest najsilniejszy w Ishiyamie. Właśnie, nie wyjaśniłam co to jest. Otóż Ishiyama to szkoła dla chuliganów takich jak Oga, nie ma tam nikogo kto nie lubiłby się bić, bądź nie należał do jakiegoś gangu. Może oprócz Takayuki Furuichiego, słabeusza, powszechnie zwanego Loliconem, Pedofilem, Ścierwem bądź Śmiecioichim. Warto wspomnieć, że to najlepszy przyjaciel Ogi;) Wracając do naszego głównego bohatera... Pewnego dnia, ten jakże przystojny i szanowany młodzieniec, poszedł nad rzekę zrobić pranie. Gdy już się uporał ze wszystkim, woda wyniosła na brzeg starego mężczyznę, który natychmiastowo rozpołowił się przed Ogą. W jego środku był nie kto inny, jak Panicz Beelzebub. Dziecko mające pewne upodobanie do okrucieństwa, z miejsca przywiązało się do Tatsumiego. Ten niczego nieświadomy, zabrał dziecko do domu swojego przyjaciela z pytaniem "Co ja mam z nim zrobić". Jednak zanim przyjaciel zdążył mu doradzić, do pokoju wskoczyła piękna blondynka w stroju służącej, z miejsca oznajmiła, że przyszła po dziecko, ale malutkiemu Beelowi, nie to było w głowie. Nie chciał już odchodzić od Ogi. I tak zaczęła się przygoda Tatsumiego jako rodzica, ponieważ musi on wychowywać dziecko dopóki ono nie odejdzie, bądź nie znajdzie osoby silniejszej od Ogi. Mam nadzieję, że za bardzo Wam nie namieszałam, ani nie zdradziłam za dużo fabuły;)
Na pochwałę zarówno w anime, jak i w mandze zasługuje piękna kreska. Dopracowana, staranna. Nie mamy tutaj atletycznych młodzieńców czy długonogich, wielkookich panienek. Postaci są normalne, realne. Sceny walki są bardzo dobrze przedstawione, można powiedzieć, że prawie idealnie;) Kolejnym ogromnym plusem jest humor. Dawno nie uśmiałam się tak prz żadnym anime, czy mandze. Jest tu przede wszystkim humor sytuacyjny, który kocham. Jedynym minusem anime, chociaż dla niektórych może być to plus, jest końcówka. Nie dość, że następuje ona zbyt szybko, to jeszcze w pewnym momencie anime wyprzedziło mangę, przez co oglądamy alternatywne zakończenie. Jest to takie zakończenie jak w Bleachu- anime nie jest już emitowane, ale manga dalej wychodzi. Co więcej arc następujący po anime, jest naprawdę ciekawy! Warto przerzucić się na mangę;) Kolejna sprawa- muzyka. Może nie jest porywająca, ale mnie przypadł do gustu pierwszy ending;)
Poniżej ending o którym wspominałam, wybaczcie, że bez napisów, ale nie mogłam znaleźć innego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wyraź swoją opinię!:)